Covid i po covidzie. Postne przepisy fusion
No i przeszedłem covid. Najprawdopodobniej ktoś z gości na Losar (tybetański nowy rok) przywlókł ze sobą wirusa, pewnie nawet nie wiedząc..
W niedzielę wieczorem tydzień po obchodach Losaru, było najgorzej. Strasznie słaby, zmęczony i obolały. Rano test i covid.
Nie stało się to czego się bałem najbardziej (i cały czas się boję) czyli mam nadal węch i smak. Ale przez całe półtora tygodnia jak coś jadłem albo piłem to neurotycznie zastanawiałem się, czy mi się jakoś smak nie zmienił. No ale przez to jeszcze bardziej skupiałem się na odczuwaniu smaku. Szine (medytacja jednoupuktowienia) na smak.
