Izolacja dzień….wolę nawet nie liczyć. No dobra-już ponad 3 tygodnie
Jesteśmy odcięci prawie całkowicie odcięci od świata.
W Schneverdingen jest juz 1 przypadków zakażenia koronawirusem a w całych Niemczech 72 tysięcy…codziennie przybywa ponad 5 tysiecy nowych zakażeń..
dni przeciekają mi między placami… bawią mnie komentarze i wpisy osób z wielkich miast jak to jest ciężko w izolacji domowej (błagam! Nie mówcie że to kwarantanna, na kwarantannie są osoby z podejrzeniem choroby) gdzie nawet przy wszystkich ograniczeniach spotykają więcej ludzi niż ja tutaj bez “kwarantanny”.
Jakiś czas temu zrobiłem zdjęcie skrzyżowania w pobliżu ośrodka I wrzuciłem na fb z komentarzem “niewiele się zmieniło”. Ale fakt, że nie mogę kiedy się nudzę wsiąść w autobus i pojechać do miasta, choćby tylko po to po, żeby pochodzić między ludźmi, wejść po kawę do cudownej lokalnej min-palarni, obejrzeć warzywka na Wochenmarkcie… No dużo rozrywek to lokalna metropolia nie oferowało, najbardziej szalone to były wizyta na Wochenmarkcie i kupno dziwnych żółtych grzybów,i chleba z żurawiną (ale bym zjadł takiego chleba. I półgodzinne wybieranie jakiejś super kawy I herbaty w sklepiku-palarni.